Czy istnieje w ogóle takie zjawisko, jak bezbolesny poród naturalny? Oczywiście, że nie. Ból jest integralną częścią tego aktu i jest wręcz niezbędny, by poród siłami natury przebiegał prawidłowo. Już od pierwszych skurczy, ból daje nam do zrozumienia, że dzieje się coś ważnego. Pozwala nam skupić uwagę na tym wydarzeniu, a nasilając się pokazuje, że poród zbliża się wielkimi krokami. Podczas samego porodu natomiast, to właśnie ból motywuje nas do ogromnego wysiłku, jakim jest wydanie na świat naszego dziecka. Zanim jednak uznamy, że nie damy rady, że mamy niski próg bólu i zaczniemy sprawdzać stawki cesarskiego cięcia, poznajmy zalety naturalnego porodu.
To co najczęściej przekonuje przyszłe mamy do rodzenia siłami natury, to dobro dziecka. Rodząc naturalnie, dajemy mu możliwość urodzenia się we własnym tempie, w zgodzie z rytmem naszego ciała. W dodatku nie serwujemy mu leków, które mogą wpłynąć na jego samopoczucie i zdrowie. Dzieci urodzone naturalnie, są spokojniejsze, szybciej i chętniej ssą pierś. W piersi natomiast jest od razu odpowiednia ilość pokarmu. Po cesarskim cięciu nie zawsze możemy karmić dziecko piersią. Pokarm pojawia się bowiem naturalnie po urodzeniu dziecka. Organizm, który nie odczuł porodu, może potrzebować chwili, żeby się zorientować, że maluch jest już na świecie.
Kolejnym mocnym argumentem za naturalnym porodem, jest samopoczucie mamy.
Cesarskie cięcie to poważna ingerencja - operacja, polegająca na otwarciu organizmu. Nic więc dziwnego, że ciężko jest po niej normalnie funkcjonować. Kobiety, które rodziły naturalnie, mogą zjeść posiłek praktycznie zaraz po zejściu z fotela. Tego samego dnia mogą wstać do dziecka, pójść do toalety i wziąć prysznic. Po cesarskim cięciu, w zależności od typu znieczulenia, trzeba czekać nawet 24 godziny na pionizację, czyli stanięcie na własne nogi. W dodatku boląca i ciągnąca rana nie ułatwia opieki nad dzieckiem, które potrzebuje wiele uwagi w tych pierwszych dniach życia.
Choć poród naturalny jest bolesny, można ten ból zmniejszyć i nauczyć się nad nim panować. Najważniejszy jest spokój, który pomoże opanować strach, a to właśnie strach intensyfikuje odczucie bólu. Spokój da nam wiedza, zdobyta w szkole rodzenia, czy podczas czytania fachowej literatury. Nauka koncentracji i kontroli oddechu również jest istotna. Umiejętność skupienia się na sytuacji, twarzy męża i tym, że odczuwany ból ma sens, potrafi zdziałać cuda. Warto też pomóc sobie odpowiednią pozycją przed i podczas porodu. Wszelkie pozycje w pionie, na piłce, w kuckach czy klęczące, przyspieszają i ułatwiają poród.